niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 4

''NEVER SAY NEVER''


*godzina później*
Zdecydowałam się, że ubiorę to. Włosy uczesałam w luźnego warkocza nałożyłam delikatny make-up. Wszystko pięknie, tylko jak my się im odwdzięczymy? Zawołała mnie Weronika pytając co może ubrać. Kiedy jej pokazałam co ubieram zdecydowała się na spodenki i do tego miętową koszulę. Na stopy założyła trampki na nos okulary i torebka.






                                                                      *Godzina koncertu*
Przeszłyśmy przez wszystko bez żadnych komplikacji. Tylko zastanawiała mnie jedna rzecz. Po co przeszukiwali torebki? Myśleli, że wniesiemy bombę ? No mniejsza. Chciałam zalogować się na tt, ale wi-fi wyłączono. Co się dzieje na tym świecie? Robiłyśmy zdjęcia, nagrywałyśmy filmiki a nawet przytulałyśmy się z innymi directionerkami. Zawsze o tym marzyłam. Pójść z najlepszą przyjaciółką na koncert idoli, świetnie się bawić i przytulać się z ludźmi również lubiących zespół. Jak to mówi jeden piosenkarz, którego również ubóstwiam? NEVER SAY NEVER. Pierwsze dźwięki Kiss You. Chłopaki na scenie. Śpiewanie. Płacz. Śmiech. Wariacje. Tak-to jest to co zawsze chciałam zobaczyć.
-A tą piosenkę dedykuję każdej pannie na sali-wykrzyczał Niall i kątem oka spojrzał na nas. Po chwili usłyszeliśmy Little Things.
Wzięłyśmy lampki, które zakupiliśmy w sklepiku i wzięłyśmy do góry. Kiwałyśmy się w lewo, prawo, lewo, prawo. Zayn się popłakał. Był wzruszony. Zresztą my też, płakałyśmy razem z nimi
*po koncercie*
-Dobrze się bawiłyście?-zapytał Zayn
-Nawet nie masz pojęcia-odparła Weronika i wskoczyła mu w ramiona.
-Marzyłyśmy, żeby was usłyszeć na żywo-odparłam
-nie dziękujcie-zaśmiał się Niall
-a właśnie; jak możemy wam się odwdzięczyć za bilety?
-nijak. Byłyście to się liczy
-no tak, ale dwie fanki w te czy we wte..
-dla nas liczy się każda. I próbujemy zrealizować wam marzenia
-udało się wam-powiedziałam
Zrobiłyśmy sobie z nimi zdjęcia i pożegnałyśmy się. Muszę się pochwalić, że zdobyłam kilka nowych numerów-również od directionerek a nawet od dwóch chłopaków-fanów. Przez drogę do domu przeżywałyśmy jak było. Jak tańczyli ich słynny taniec przy Live While We're Young. Jak Zayn płakał. Jak Liam-nie wiadomo dlaczego-przywalił mikrofonem w czułe miejsce Harry'ego. Niall kiedy zmieniał tekst.
Perfekcyjnie. Teraz wiem jak to jest być na koncercie idola. Czuć ich perfum. Głosy na żywo.  Dotykać ich.  Te emocje. Nie to co na YouTube. Kiedy patrzę na ekran z wielkim bananem na twarzy oglądając ich ostatni koncert. Płacząc, że nigdy ich nie spotkam. 
-Nie zasnę-odparła Weronika, kiedy weszłyśmy do domu.
Bez słowa weszłam do góry po laptopa i zeszła z powrotem. Podłączyłam kabel do telefonu i lapka po czym zaczęłam wrzucać filmiki i zdjęcia na komputer. Kilka z nich dodałam na Twittera i Facebooka. Wyłączyłyśmy wszystko i poszłyśmy od siebie.
Wzięłam wielką koszulkę z napisem LOVE YOU C.W ♥
                                                               forever x
Weronika ma taką samą tylko z moimi inicjałami, LOVE YOU A.K ♥
                                                                                  forever x
 Zrobiłyśmy je w 3 gimnazjum, tak żebyśmy nie zapomniały o sobie kiedy się rozdzielimy. Ona wyjechała za inne miasto do średniej a ja zostałam w swoim mieście. Koszulki robią za piżamę. Do tego spodenki i poszłam się umyć. Zanim zdążyłam wejść, puściłam muzykę w telefonie i dopiero wyszłam do wanny pełnej wody z pianą o zapachu kokosów. Leżałam chwilę i zaczęłam się ''szorować''. Wypłukałam się i wyszłam z wanny. Ubrałam się w ''piżamę'' i poszłam do pokoju mówiąc Weronice, że łazienka wolna. Położyłam się w łóżku z laptopem na brzuchu i robiłam to co zwykle, albo czytałam opowiadanie-koleżanki-albo tt, fb, fbl i inne stronki. Kiedy byłam naprawdę zmęczona odłożyłam laptopa, telefon podłączyłam do ładowarki i zasnęłam.

piątek, 8 marca 2013

Rozdział 3

''Przestańcie się wygłupiać.''


Wczorajszy dzień był bardzo ekscytujący..Najpierw London Eye, następnie Big Ben i Tower of London..Na koniec poszłyśmy do Milkshake City. Miałyśmy wielką nadzieję, że spotkamy One Direction, ale nic z tych rzeczy. Byłyśmy tam ponad godzinę, czekałyśmy. A wiedziałyśmy, że przez trzy dni są w Londynie, bo mają koncerty. Nie patrząc na to, że się naczekałyśmy. Dzień nie zapomniany..
Teraz jesteśmy w taksówce i jedziemy do Milkshake City. Niby już tam byłyśmy, ale mimo to jaramy się jak nigdy. Weszłyśmy do środka i naszym oczom wpadł pewien obraz. Była to piątka naszych idoli. Byli tam. Razem. Pili shake'i. A my stałyśmy w drzwiach się patrząc. Spojrzałyśmy się na siebie i postanowiłyśmy nie psuć im dnia..Zamówiłyśmy shake'i; ja Mango a Nika toffi. Cały czas patrzyłyśmy na nich wielkimi oczyma. Oni to zauważyli bo się zaśmiali. Po chwili podszedł do nas Niall
-Hej..a wy chyba nie stąd?-zapytał a my się złapałyśmy za ręce i uśmiechnęłyśmy
-z Polski-odpowiedziała Weronika
-ooo-przysiadł się do nas-opowiecie mi o tym jakże pięknym miejscu?
-emm a co chcesz wiedzieć?
-wszystko
-więc macie tam bardzo bardzo dużo fanów.-powiedziałam nadal patrząc w niego jak w obraz
Werka zaczęła opowiadać jak tam jest..Wspominała cały czas o tych wszystkich akcjach na Twitterze. Jak się męczyłyśmy, żeby wejść do Trends. Na co on powiedział, że oni wszystko widzą i nie mogą nic za to, że Polski nie ma w trasie. Bardzo chcieli by zwiedzić owe państwo. W pewnym momencie doszła reszta. Dosiedli się i Weronika kontynuowała opowiadanie o Polsce. Ja za to siedziałam i patrzyłam na każdego z nich. Nie mogłam się na patrzeć.. Siedziałam z lewą nogą na prawej, w ręku shake i wsłuchiwałam się w ich głosy. Perfekcyjne. Harry i ten jego uśmiech..Zayn i Liam i te ich oczy. Louis oczywiście żartowniś. Żartował sobie z wszystkiego. A Niall? Niall gadatliwy, nie wiedziałam, że on taki jest..Nie twierdzę iż mi to przeszkadza, wręcz przeciwnie. Lubię słuchać jak ktoś mówi, nie mówiąc już o tym Kto Mówi.

-Jaki masz smak?-zapytał Zayn
-Mango
-aaaaa-wydarł się Harry-wiedziałem. 
-ale to nie ze względu na Ciebie słońce-uśmiechnęłam się po czym się napiłam.
-Idziecie na koncert?
-nie..dopiero przyleciałyśmy i nie zdążyłyśmy kupić biletów i w ogóle-odpowiedziałam
-Szkoda-uśmiechnął się Liam
-Może głupie pytanie..,ale może mielibyście coś co dalibyście na pamiątkę?-zapytała Weronika..Ale palnęła
-err-zaczęli przeglądać kieszenie
-Ja mam bryloczek, ale tylko jeden-powiedział Harry i wyjął go razem z kluczami
Każdy coś wyjął. Harry bryloczek, Zayn na początku się śmiał i chciał nam wcisnąć jego wodę, ale zdecydował dać nam po cukierku, które dziwnym trafem miał w kieszeni od spodni. Niall podarował mi jego bransoletkę a Weronice Jego kurtkę, którą jak powiedział, że nie ma mu oddawać. A mi powiedział, że ma takich jeszcze trzy. Liam i Louis nic nie dali bo nie sądzili, że coś będziemy chciały-w tym żartowali. Ale powiedzieli, że  teraz będą zawsze coś nosili w kieszeniach i  następnym razem dadzą coś na pamiątkę. Zrobiłyśmy sobie z nimi pojedyncze zdjęcia i stanęliśmy do grupowego. Zdjęcie robiła kelnerka
-Przestańcie się wygłupiać. Rozmazane wyjdzie-powiedziała
Po chwili jakieś wyszło. Na koniec zaoferowali nam darmowe uściski.Chłopaki razem z ochroniarzami wyszli a my położyłyśmy wszystko na stoliku i zrobiłyśmy zdjęcia. Wstawiłyśmy na Twittera i poszłyśmy. Właśnie przechodziłyśmy przez jezdnię kiedy usłyszałyśmy wołanie, żebyśmy się zatrzymały. Obróciłyśmy się i zobaczyłyśmy kelnerkę
-Dziewczyny! Louis do mnie dzwonił i pyta czy podacie im adres
-ale po co?
-powiedział, że przyjdzie miła niespodzianka
-okej. 
Podałyśmy adres i podekscytowane pojechałyśmy  taksówką do domu. Nie mogłyśmy usiedzieć w miejscu. Co chwilę chodziłyśmy to ze swojego pokoju do kuchni to z salonu do łazienki i tak co chwila. Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi
-Ja pójdę-wydarłam się i zbiegłam po schodach
-będę pierwsza-powiedziała i z salonu zaczęła biec. 
Stanęłyśmy przed drzwiami i je otworzyliśmy. Przed naszymi oczami była ta sama kelnerka. Podarowała nam dwie koperty. Podziękowałyśmy jej i poszła. Zamknęłyśmy drzwi i poszłyśmy do salonu. Usiadłyśmy się wygodnie i zaczęłyśmy otwierać koperty. To co zobaczyłyśmy nas zdziwiło, zaskoczyło i uśmiech sam się malował na twarzy. W kopercie był bilet dla Vip'ów. Pierwsze moje myśli : Skąd to ? Jakim cudem? Dlaczego ? To od moich idoli? I dużo, dużo innych. Zaczęłyśmy skakać, wariować biegać jeszcze bardziej niż przedtem. Po chwili stanęłyśmy w kuchni.
-Co ubierzemy?

__________________

1. I JAK ? ;O
2. Przepraszam za błędy, jeżeli jakieś są :)
3. Myślę, że rozdział się spodoba..:D


POZDROWIONKA ! :D Anita xx

CZYTASZ? KOMENTUJESZ ! ♥